Czy jesteś kozą? Albo dlaczego dzieci nie są dziećmi

Jaki Film Można Zobaczyć?
 

Ta historia dla młodych i nie tak młodych została zainspirowana babcią pisarza, Jessie Coe Lichauco, która prowadzi kampanię na rzecz przywrócenia dzieciom własnej tożsamości (patrz pasek boczny). Wkrótce ukaże się jako książeczka z obrazkami dla dzieci. — wyd.





Dawno, dawno temu na wyżynach między wieloma górami żyła rodzina kóz. Spędzali dni pasąc się i bawiąc na polach.

Matka nazywała się Niania, a ojcem był Billy. Mieli tak wiele dzieci, tuzin i jedno w taki sposób, że nie mogli ich nazwać po imieniu. Zajęłoby to zbyt długo! Więc zamiast tego nazwali ich stadem.



Dzieci! Niania i Billy często krzyczeli. Dzieci! Chodź! I przybiegały ich kozy.

Obszar, na którym pasły się, był tak duży, że starały się trzymać blisko siebie, ale czasami słodsze jedzenie było trochę dalej.



Pewnego dnia najmłodszy dzieciak Niani i Billy'ego, Goatee, zawędrował trochę za daleko, a rodzeństwo Goatee nie zauważyło, ponieważ grało w grę.

Kozia bródka zjadł pyszną trawę, dopóki nie był pełny. Nagle zdał sobie sprawę, że jest sam. Nie wiedział, którą ścieżką wrócić do domu. Kozia bródka była przerażona. Nigdy wcześniej nie był sam.



Mehhhhh! krzyknęła kozia bródka. Paaaa, zawołał swojego ojca. Maaaa, płakał za matką, chociaż nie miał pojęcia, gdzie oni są. Zdał sobie sprawę, że się zgubił i był bardzo smutny.

Goatee rozpłakał się do snu. Następnego ranka spacerował i pasł się, mając nadzieję, że znajdzie swoją rodzinę lub miejsce, które wygląda znajomo. Po drodze spotkał wiele innych zwierząt, ale żadne z nich nie widziało niani i Billy'ego.

Wkrótce natknął się na farmę. Spotkał matkę świni i jej grupę małych prosiąt, które nazwała prosiętami. Spotkał grupę pasących się młodych krów, których ojciec nazwał je cielętami. W dole nad stawem usłyszał kwakanie kaczki, przemawiające do swoich kaczątek.

Ale żadne ze zwierząt nie wyglądało tak, jak on i chociaż słuchał i słuchał, nie słyszał, by jakakolwiek matka wołała o swoje dzieci.

W końcu znalazł dom na farmie i wtedy to usłyszał – Dzieci! Dzieci! Pobiegł do dźwięku. Ale zamiast zobaczyć matkę lub rodzinę, zobaczył osiem zwierząt, które chodziły na dwóch zamiast na czterech kończynach.

Czy to moja rodzina? zastanawiał się.

Cześć, dzieci, powiedziała do nich ich matka. (Założył, że to ich matka, kiedy przemawiała do nich tonem, który przypominał mu jego własną nianię).

Kozia bródka była bardzo zdezorientowana – Meeeeh… nie wyglądają jak jaeee… ale inne nazywają kiiiiiids!

To sprawiło, że poczuł się bardzo zaciekawiony i trochę mniej samotny.

Może to inny rodzaj kozy!! Zupełnie inny rodzaj kozy, pomyślał.

Kozia bródka była bardzo zmęczona podróżą i nie wiedział, gdzie jeszcze się udać. Znalazł ładny kącik w stodole i osiadł w nim, czując się trochę mniej zagubiony.

Następnego ranka przyjrzał się bliżej tym dziwnym stworzeniom. Zastanawiał się, jakimi kozami były te dzieciaki!

Pomyślał sobie: Mają dwa kopyta zamiast czterech, a ich kopyta wyglądają bardzo dziwnie! Nie mają żadnego futra, z wyjątkiem trochę na głowie.

A jednak lubili biegać, skakać i bawić się na polach, tak jak on i jego rodzeństwo.

Biegł obok nich i krzyczał przyjazne Meeehhh, ale oni nie odpowiedzieli.

Ale jedno z dzieci, o imieniu Jess, zobaczyło kozią bródkę patrzącą na nią. Wyciągnęła rękę i podrapała go po głowie. To było dobre i sprawiło, że poczuł się mniej samotny. Zaprosiła również Goatee, aby usiadła z nią pod drzewem, podczas gdy ona czytała książkę. Był tam tak szczęśliwy, że zasnął.

Późnym popołudniem, kiedy ich mama krzyknęła: Dzieciaki, czas na obiad! Chodź do środka! pobiegł obok nich do ich domu.

Ale drzwi zatrzasnęły się, zanim zdążył wsunąć kopyto.

Kozia bródka delikatnie zapukała kopytem do drzwi. Matka otworzyła drzwi i ładnie powiedziała, przepraszam koziołku, ale nie jesteś jednym z moich dzieci.

Mimo to postanowił spać pod ich drzwiami i poczekać, aż jego nowa rodzina wyjdzie się bawić następnego dnia.

bpi fundusz akcyjny o wysokiej dywidendzie

Zza drzwi usłyszał, jak ich matka rozmawia z koleżanką o tym, że jej dzieci chodzą do szkoły i zastanawiał się, czy on też pewnego dnia pójdzie do miejsca zwanego szkołą.

A kiedy usłyszał, jak ojciec omawia nowe buty dla dzieci, spojrzał na swoje kopyta, zastanawiając się, czy też je dostanie.

Pewnego popołudnia, kiedy większe dzieci wróciły do ​​domu z miejsca, które nazywały szkołą, Goatee usłyszała, jak Jess rozmawia z braćmi i siostrami o specjalnej rzeczy, która wydarzyła się w jej szkole następnego dnia. Była naprawdę podekscytowana.

Szkoła zaprosiła gościa specjalnego na spotkanie z uczniami. Przychodzi do nas stuletnia pani mieszkająca w pobliskiej wiosce. Jestem bardzo ciekawa, jak wygląda „naprawdę stara osoba”. Nigdy nie spotkałem nikogo tak starego!

Goatee chciał również zobaczyć, jak wygląda naprawdę stara osoba, więc następnego dnia postanowił pójść za Jessem do szkoły. Stał cicho przed otwartymi drzwiami i słuchał.

Starsza pani została poproszona o rozmowę z dziećmi i odpowiedź na wszelkie pytania, jakie mogą mieć.

Kiedy jeden młody chłopak zapytał: Ile masz dzieci?, starsza pani zaśmiała się tak głośno, że omal nie spadła z krzesła!

Dzieci? powiedziała ze znakiem zapytania w głosie. Nie mam dzieci. Wiem, że mam wąsy na brodzie – ale czy wyglądam dla ciebie jak koza?

Nagle mruczące głosy dzieci ucichły z ciekawości.

Staruszka wyjaśniła: Dzieciak to koza. Za moich czasów mieliśmy dzieci, a nie kozy! Mam sześcioro dzieci, trzy córki i trzech synów, ale na pewno NIGDY nie nazwałabym ich moimi dziećmi! Stoją na dwóch nogach i żadna z nich nie jest owłosiona ani nie ma małych rogów!

Poza tym – kontynuowała – nie sądzę, żeby kozy i dzieci miały ze sobą wiele wspólnego. Nigdy nie nazwałbym moich dzieci „dziećmi”, ponieważ nie ma to szacunku ani dla nich, ani dla kóz. Nie sądzisz, że kozy chciałyby mieć swoje specjalne słowo tylko dla SWOICH dzieci?

Kiedy Jess wróciła do domu ze szkoły, była tak podekscytowana, że ​​może powiedzieć rodzicom, braciom i siostrom, czego się nauczyła.

Gdy zakończyła swoją historię, Jess powiedziała: Więc mamo i tato, naprawdę chciałabym, żebyście nazywali nas dziećmi, a nie dziećmi!

Matka i ojciec Jess byli bardzo zaskoczeni – nie mieli pojęcia, że ​​dzieci to kozy!

Jej matka spojrzała na małe twarze przed nią i powiedziała: Tak mi przykro moje dzieci. Zdecydowanie nie uważam, że jesteście jak małe kozy.

Jej ojciec zgodził się, mówiąc: I nie sądzę, żeby twoja matka wyglądała jak koza niania!

Później tego samego dnia Jess poszła do swojego zwykłego drzewa i porozmawiała z Goatee.

Zawsze myślałem, że jestem dzieckiem, bo tak nazywali mnie moi rodzice. Ale dowiedziałem się, że dzieci to kozy, więc ty jesteś prawdziwym dzieckiem, a ja jestem dzieckiem.

Kozia bródka miała mieszane uczucia. Był szczęśliwy, że wreszcie zrozumiał, kim był.

Ale był też smutny, ponieważ Jess był dzieckiem, a on był dzieckiem, więc oznaczało to, że nie należeli do tej samej rodziny. Więc gdzie on był?

Tej nocy ich matka zawołała: Dzieci, czas na obiad! i z przyzwyczajenia bródka pobiegła z nimi do drzwi.

Był tak zaskoczony, że matka stała tam z talerzem owsa dla niego.

Powiedziała, że ​​zrobiłam ci obiad. Muszę powiedzieć, że przepraszam. Okazuje się, że w końcu jesteś moim dzieckiem. Jesteś kochany przez nas wszystkich — jesteś naszym własnym dzieckiem!

Kozia bródka była tak szczęśliwa, że ​​aż podskoczył z radości! Był teraz częścią rodziny z jedną matką, jednym ojcem, ośmiorgiem dzieci i jednym dzieckiem!

Z biegiem czasu Goatee poczuł się kochany przez swoją ludzką rodzinę, ale wciąż śnił o Niani i Billym, gdy zasypiał w nocy. Czuł się lepiej, gdy tylko pamiętał dźwięk głosu niani wołającego jej dzieci.

Pewnego dnia, gdy budził się z drzemki pod swoim ulubionym drzewem, myślał, że wciąż śni. Usłyszał cichy głos wołający: Gdzie jest moje dziecko? Kozia bródka, gdzie jesteś?

Wkrótce głos zabrzmiał bliżej. Kozia bródka patrzył, patrzył i nagle zobaczył znajome kształty. W oddali wyglądał jak inne kozy!

Pobiegł w ich stronę i wkrótce rozpoznał Billy'ego i Nianię oraz ich jedenaścioro innych dzieci biegnących w jego kierunku, coraz szybciej, gdy go zobaczyli. Kozia bródka skakała w kółko w powietrzu, krzycząc najgłośniej, jak tylko mógł – Mehhhh! Maaaa! To ja, bródka!

Kozia bródka była tak szczęśliwa, że ​​łzy radości spływały mu po twarzy, gdy przytulał się do rodziców, czując z ulgą ciepło ich futra.

Następnie Goatee wyjaśnił im, że chociaż tak bardzo za nimi tęsknił, znalazł nową rodzinę i bardzo dobrze się nim zaopiekowali. W rzeczywistości nie mógł się doczekać, kiedy przedstawi dzieciom resztę dzieci – był pewien, że pokochają jego zwierzęcą rodzinę tak samo jak on.

Wkrótce zadzwonił znajomy dzwonek obiadowy, a Goatee i jego kozia rodzina podbiegli do drzwi rodziny.

z limy najnowsze wiadomości dzisiaj

Kiedy matka rodziny wyjrzała na zewnątrz, była zaskoczona, ale nie zszokowana, widząc tak wiele zwierząt za jej drzwiami.

Wiedziała, że ​​matka i ojciec Goatee będą go szukać, ale wiedziała też, że jej dzieci kochają małego kozła i byłyby bardzo smutne, gdyby był
kiedykolwiek odejść.

Wędrując po farmie kilka dni wcześniej, wymyśliła rozwiązanie dla wszystkich. Na farmie były już krowy, konie, świnie, kury i kaczki, ale wciąż było dużo ziemi do wypasu.

Gdy otworzyła drzwi, uśmiechnęła się i powiedziała: Musisz być rodziną Goatee – cieszę się, że cię poznałem. Chcę, żebyś wiedział, że każda rodzina naszego ulubionego dziecka jest naszą rodziną. Mamy wiele zwierząt, ale nie mamy jeszcze kóz. Witamy w Twoim nowym domu.